piątek, 31 lipca 2015

W 80 dni do wakacji - dzień 63

Witajcie,

Dni mijają tak szybko, że nie nadążam z niczym :) Zaległe podsumowanie 63 dnia wyzwania poniżej.

Posiłki:


Trening: Brak. 

Podsumowanie: Dzisiaj postanowiłam odpocząć od treningu, a co, też mi się należy :) Posiłki się zgadzają, samopoczucie dobre, głodu nie odczuwam.

Lecimy dalej!


czwartek, 30 lipca 2015

W 80 dni do wakacji - dzień 62

Witajcie! 

Nie wiem czy to syndrom przed urlopowy ale wszystko jakoś idzie pod górkę!  Ale jeszcze chwila i będzie można odetchnąć :) A tym czasem podsumowanie wtorku czyli 62 dzień wyzwania.


Posiłki:

Trening:


Podsumowanie: Dzień ciężki ale udany. Trening i posiłki się zgadzają.  Samopoczucie dobre i nie zamierzam się poddawać!  Choć jutro pewnie odpocznę ;)

Do następnego!


wtorek, 28 lipca 2015

Centymetr prawdę Ci powie - 3 mierzenie!

Dzisiaj zapraszam Was na podsumowanie trzeciego etapu wyzwania. Wczoraj minęło dokładnie 60 odkąd zaczęłam swoją walkę. Poprzednie dwa posty z pomiarami znajdziecie tutaj -> 1 mierzenie i 2 mierzenie
Przechodząc od razu do sedna w końcu drgnęła waga :) Od poprzedniego mierzenia jestem lżejsza prawie o 2 kg. Ale co najważniejsze...brzuch -5 cm, talia -2 cm, biodra -4 cm, w udach i łydce ubyło po 1 centymetrze, pośladki -3 cm. 

Jak widzicie, jest progres. Pomoc Karoliny i moja praca okazują się być działającym mechanizmem.
Co mogę powiedzieć więcej? Czuję się znakomicie i nie jest to tylko efekt coraz luźniejszych spodni. Jak już wspominałam w postach, lepiej sypiam, bardzo poprawiła mi się cera, moje ciało jest coraz bardziej napięte. Nadal czeka mnie dużo pracy ale im lepsze rezultaty tym większy zapał – tak to już działa :)
Nauczyłam się kolejnych, nowych przepisów i wiele następnych czeka w kolejce. Okazuje się, że naprawdę sporo fajnych smakołyków można ba! nawet trzeba jeść na diecie. W większości przypadków nie odczuwam głodu ani większego zmęczenia. Oczywiście chciałabym żeby rezultaty były jeszcze większe i jeszcze szybciej ale zdecydowałam się na zdrowe odchudzanie, więc musi to trochę trwać, żebym nie musiała się martwić o nagły powrót niechcianych kilogramów!


Podsumowując, z obecnych efektów jestem zadowolona i  pozytywnie nastawiona do dalszej walki.
A teraz,  zapraszam na kolejne 20 dni ze mną, bo zaczynamy 4 i zarazem ostatni etap wyzwania W 80 dni do wakacji.



W 80 dni do wakacji - dzień 61

Kolejny poniedziałek za nami, a był to 61 dzień wyzwania W 80 dni do wakacji. Już jutro na blogu sprawozdanie z mierzenia. A na razie szczegóły dzisiejszego dnia!

Posiłki:


Trening: Dzisiaj siłownia a na niej rowerek i ćwiczenia na maszynach na nogi.

Podsumowanie: Forma dzisiaj trochę słabsza, chyba rozkłada mnie przeziębienie. Ale mimo to nie odpuściłam siłowni, dzięki czemu nastrój dopisuje. Posiłki jak widzicie smaczne i zgodne z zasadami.

To do jutra!


poniedziałek, 27 lipca 2015

Co sobie przywiozę z wyspy Hvar :)

Mimo, że do wyjazdu zostały jeszcze prawie 3 tygodnie, nauczona doświadczeniem z zeszłego roku, już teraz mam opracowaną listę rzeczy obowiązkowych do przywiezienia z Chorwacji.

To za co pokochałam Chorwację a dokładniej wyspę Hvar to widoki, smaki i zapachy. Niestety nie da się tego stamtąd przywieźć ani oddać na fotografii, pozostają nam jedynie wspomnienia. Ja do tej pory jak zamykam oczy to czuję smak fig oraz zapach lawendy.

A żeby pomóc wspomnieniom to właśnie numerem jeden na mojej liście jest lawenda, najlepiej zebrana samemu. Można ją ułożyć w bukieciki (będzie się trochę w domu obsypywać) lub włożyć ja w płócienne woreczki – zapach będzie się utrzymywał przez kilka miesięcy po powrocie. Woreczki możemy umieścić w szafie, w szufladzie z bielizną, lub koło łóżka. A jak przestanie nam już intensywnie pachnieć? Wtedy niezawodne są lawendowe olejki z Chorwacji. Dwie kropelki i zapach powraca. Można je również wykorzystać jako zapach do odkurzacza i lawendowa wyspa w domu cały rok gwarantowana. Ja używam również tego olejku do kąpieli – i mówię Wam, rozkosz! 

Jako dodatki, również polecam zakup miodu z lawendą, tamtejszej oliwy no i oczywiście  Prošek– kto pił ten wie! A kto nie – musi spróbować :)


Już nie mogę się doczekać :)

Jeśli macie jeszcze jakieś pomysły na pamiątki z Chorwacji, podzielcie się nimi ze mną w komentarzach :)


Weekend - 59 i 60 dzień wyzwania

Witajcie po weekendzie!

U mnie dzisiaj szybciutko foto podsumowanie weekendu! Było miło, było smacznie a teraz do roboty :)


W najbliższych dniach kilka nowych przepisów.
I wiecie co? Jutro podsumowanie kolejnego etapu więc bądźcie czujni.

Udanego tygodnia!



sobota, 25 lipca 2015

W 80 dni do wakacji - dzień 58

Kochanie, dzisiaj piątek więc odpoczywamy! Tydzień był intensywny i zasłużyliśmy na chwilę relaksu, prawda? 
Jeszcze tylko podsumowanie dnia i mamy weekend :)

Dzień 58. 

Posiłki:

Trening: brak. 

Podsumowanie: Jak widzieliście na talerzu znowu się działo. Dzisiaj hitem była jaglanka z porzeczkami oraz stek na kolacje, który zawsze, ale to zawsze jest dobrym pomysłem na posiłek :)
Mimo, że dzisiaj odpoczywam to dalej mam dużo zapału do walki. Za dwa dni mierzenie...więc czekam z niecierpliwością :)

Udanego weekendu!


piątek, 24 lipca 2015

W 80 dni do wakacji - dzień 57

Witam!

Wczorajszy czyli 57 dzień wyzwania obfitował w pyszności. Pojawił się chleb bananowy z owocami, pieczony łosoś z komosą ryżową oraz hit dnia czyli tarte ziemniaki z jakiem, kiełbasą chorizo, szczypiorkiem i cukinią - inspirowane przepisem Katarzyny Grubackiej. Ach co to był za dzień :D

Posiłki: 


Trening:



Podsumowanie: Kolejny udany dzień! Samopoczucie bardzo dobre, forma rośnie i coraz więcej pomysłów na posiłki.

Zapraszam na jutro!



czwartek, 23 lipca 2015

W 80 dni do wakacji - dzień 56


Witam!

Połowa tygodnia za nami. Jak Wasza forma? Ja dalej walczę i czuję się coraz lepiej i lżej :)  Zapraszam na podsumowanie 56 dnia wyzwania.

Posiłki:


Trening: Dzisiaj brzuch i ramiona czyli Mel B i Natalia Gacka. Filmiki poniżej.



Podsumowanie: Dzień bardzo udany, treningi i posiłki się zgadzają, samopoczucie bardzo dobre. Zauważyłam, że lepiej sypiam i łatwiej się budzę, co jest dużym plusem Dziś na przekąskę miałam gryczankę, która jest obłędna i pojawi się na blogu już wkrótce!


Pozdrawiam i do jutra!

W 80 dni do wakacji - dzień 55

Witajcie,

Dzisiaj szybciutko pokażę Wam 55 dzień wyzwania W 80 dni do wakacji.

Posiłki:


Trening: Trening na siłowni. Ćwiczenia na maszynach na nogi i ręce, oraz 30 minutowe cardio na orbitreku. Po takim wysiłku czuję się zawsze świetnie!

Podsumowanie: Trzymam sie zasad, jak planowałam. Był trening, posiłki sie zgadzają. Moim ulubieńcem w tym tygodniu jest chleb bananowy, który wspaniale uzupełnia moje przekąski! Dostałam kolejne komentarze od Karoliny, drobne uwagi ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Mam nadzieję, że podpowiedzi posiłków są dla Was przydatne. Aha! 5 dni do kolejnego mierzenia...


Pozdrawiam i do jutra!


środa, 22 lipca 2015

W 80 dni do wakacji - dzień 54

Poniedziałek czyli 54 dzień wyzwania.

W weekend trochę odpuściłam, ale dzisiaj znowu pełna mobilizacja. Niedziela wieczór upłynęła na przygotowaniu pojemników, dzięki czemu będę trzymała się planu. Ale nie myślcie sobie, nie będzie nudno i niesmacznie – zresztą chyba już to wiecie! W wczoraj upiekłam chleb bananowy (przypominam przepis -> link), który będzie w najbliższych dniach dodatkiem do przekąsek. Co więcej? Zapraszam na podsumowanie.

Posiłki:


Trening: Jeśli lubicie porządnie spocić tyłki to zdecydowanie polecam Fitness Blender. U mnie dzisiaj trening cardio i siłowy. Zapraszam na filmik.




Podsumowanie: Dzień bardzo udany – zarówno posiłki jak i trening na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że Karolina poprze moje zdanie:) Samopoczucie coraz lepsze, spodnie coraz luźniejsze.

A ja zapraszam na kolejne podsumowanie już jutro!


W 80 dni do wakacji - dzień 52 i 53

Dzisiaj bardzo krótkie podsumowanie Weekendu. 

Sobota udana, bez cheat’a i udało mi się przystosować krem z ziemniaków z chorizo do moich potrzeb (oryginalny przepis -> link), mianowicie jako „wkładkę” zjadłam jajka na twardo zamiast kiełbaski:) Wyszło na prawdę nieźle. 
Niedziela zaczęła się równie dobrze ale potem to już zdecydowane oszustwo! Proszę nie brać ze mnie przykładu ;) 
Weekendowy trening, to kilka godzin spędzonych na sklepowych  szaleństwach, także też nie ma zbytnio czym się pochwalić (poza oczywiście zakupami :D ). 

Ale nie myślcie sobie, że zabrakło mi motywacji! Skusiła mnie niemiecka restauracja i jej smakołyki. Oby centymetr mi to wybaczył.


A teraz witamy poniedziałek!


wtorek, 21 lipca 2015

W 80 dni do wakacji - dzień 51

Witajcie!
Dzisiaj nadganiam zaległości więc poniżej znajdziecie szybkie podsumowanie piątku, czyli 51 dnia wyzwania W 80 dni do wakacji.

Posiłki:


Trening: Powtórka z wtorku czyli Mel B i Natalia Gacka.





Podsumowanie: Dzień udany zarówno pod względem posiłków jak i treningu. Samopoczucie nadal pozytywne :)

Weekend!



sobota, 18 lipca 2015

W 80 dni do wakacji - dzień 50

Witajcie!

Podsumowanie 50 dnia wyzwania W 80 dni do wakacji poniżej.
Na szczęście mamy już piątek i weekend przed nami. Ja już pracuje nad sobotnim i niedzielnym jadłospisem a Wy?:)

Wczoraj, u mnie w domu znowu był nawał warzyw, których trzeba było się pozbyć więc na kolacje zajadaliśmy się pysznym ryżem z kurczakiem i warzywami w aromatycznych i zdrowych przyprawach -> przepis

Więcej z dzisiaj na zdjęciach.

Posiłki:


Trening: Dzisiak odpoczynek ze względu na mega zakwasy J

Podsumowanie: Dzień pyszny i zdrowy ale bez treningu. Musiała zrobić sobie dzień przerwy. Samopoczucie dobre, nie odczuwam głodu i czekam na kolejne rezultaty.

Do jutra!



piątek, 17 lipca 2015

Omlet z krewetkami

Dzisiaj podzielę się z Wami kolejnym pomysłem na potrawę bezglutenową. Po raz kolejny udało mi się wykorzystać mąkę gryczaną i zrobić przepyszne danie! Znowu się przekonuję, że podczas odchudzania posiłki nie muszą być nudne albo bez smaku! Połączenie kilku produktów – zdrowych i wartościowych, może przynieść naprawdę nie oczekiwany efekt. I tak też było tym razem. Jestem pewna, że zasmakuje nie tylko tym na diecie :)

Składniki na 1 porcję poniżej.

Omlet:
1 jajko
3 łyżki mąki gryczanej
1 łyżka mąki kokosowej
5 łyżek mleka ryżowego (możecie je zastąpić mlekiem krowim, kokosowym, wodą)
Olej kokosowy do smażenia.

Farsz:
100 gram dużych krewetek – u mnie najczęściej mrożonych
2 pieczarki
3 plasterki pomidora
1 ząbek czosnku
Kilka kropel soku z cytryny
Dwie garście mieszanki sałat ( u mnie szpinak, rukola, rukiew wodna)
Sól, pieprz do smaku
Masło klarowane do smażenia

Przygotowanie:
Krewetki zalewamy wodą i czekamy kilka minut aż się rozmrożą, następnie osuszamy delikatnie ręcznikiem papierowym. Pieczarki obieramy, kroimy w plastry i dusimy na łyżeczce masła klarowanego. Krewetki smażymy również na maśle klarowanym, z czosnkiem i sokiem z cytryny. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem, ew. pieprzem cayenne. W międzyczasie miksujemy ze sobą wszystkie składniki na omlet i smażymy z dwóch stron na patelni. Na koniec, kroimy omlet na pół, na jednej części układamy wszystkie składniki, przykrywamy drugą połową i jemy ze smakiem!



Smacznego!


czwartek, 16 lipca 2015

W 80 dni do wakacji - dzień 49

Cześć!

Połowa tygodnia za nami, już niedługo i będzie można się wyspać. Dzisiaj od dawna wytęskniona zupa pomidorowa i omlet z krewetkami sprawiły, że nic nie mogło mi tego dnia zepsuć :D

Podsumowanie 49 dnia wyzwania w 80 dni do wakacji poniżej.

Posiłki:

Trening: Dwa zestawy z Fitness Blender





Podsumowanie: Trening dał mi w kość, jutro będą zakwasy! Omlet dzisiaj równie smaczny jak wczoraj, reszta posiłków też powinna się zgadzać. Dostałam kolejne uwagi od Karoliny, ogólnie radzę sobie całkiem nieźle. Mało błędów, coraz więcej pomysłów na posiłki.

Do jutra!


środa, 15 lipca 2015

Chleb bananowy dla bezglutenowych :)

W zeszłym tygodniu zakupiłam mąkę gryczaną i kokosową i zastanawiałam się do czego by tu jąm użyć. Nie ukrywam, że o ile do kokosowej miałam dobre przeczucie to już do gryczanej nie koniecznie. Dlatego też zależało mi na tym aby eksperyment z tymi produktami był udany, żeby nie zraziła się do nich zaraz po pierwszym użyciu. Szczerze? Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania! P. zajada się nim nie mniej chętnie jak każdym innym przysmakiem. Podczas gdy chleb piekł się w piekarniku zapach był tak przyjemny, że miałam nadzieję, że w smaku będzie chociaż w połowie tak dobry. Ale okazało się, że jest jeszcze lepszy. No to do dzieła!

Potrzebne będą:
80 gram mąki gryczanej
80 gram maki kokosowej
2 jajka
5 małych, dobrze dojrzałych bananów
1 łyżeczka sody oczyszczonej
Imbir i cynamon – ilość wedle uznania
Opcjonalnie – 2 łyżki miodu

Wykonanie:
Miksujemy banany z jajkiem, następnie dodajemy resztę składników i mieszamy aż będą tworzyć jednolitą masę. Ciasto wlewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia, posypujemy cynamonem  (u mnie "keksówka") i wstawiamy na 35 minut do nagrzanego piekarnika (180 stopni, termoobieg).

I gotowe!


Ciasto wychodzi lekko wilgotne, dosyć słodkie o silnej nucie bananowej i delikatnie kokosowej. Zupełnie nie czuć mąki gryczanej. 

Na prawdę polecam :) 


W 80 dni do wakacji - dzień 48

Jesteście tam jeszcze? J 
Za sobą mamy już 48 dzień wyzwania i dalej walczymy. Muszę Wam powiedzieć, że jestem z siebie zadowolona, bo poza naprawdę pojedynczymi przypadkami, pilnuję się zasad odżywiania, ćwiczę 4-5 razy w tygodniu i czuję się naprawdę dobrze!

Poniżej podsumowanie dnia.

Posiłki:


Trening: Krótka rozgrzewka a po niej trening ABS z Mel B oraz trening ramion z Natalią Gacką.





Podsumowanie: Fajny trening oraz pyszna kolacja – to chyba odpowiednie podsumowanie dzisiejszego dnia J Przepis na omleta ze zdjęcia już wkrótce na blogu!


Do jutra! 


wtorek, 14 lipca 2015

W 80 dni do wakacji - dzień 47

Witajcie!

Podsumowanie kolejnego dnia wyzwania poniżej. 

Posiłki:


Trening: Dzisiaj siłownia - 6 różnych ćwiczeń na maszynach na nogi, 3 serie po 10 powtórzeń na każdą stronę. 3 ćwiczenia na maszynach na ręce, 3 serie po 10. Po 30 wyroków na każdą stronę, 30 przysiadów.  Na zakończenie 15 minut na orbitreku.


Podsumowanie: Dzień bardzo udany, forma i samopoczucie dopisuje :) Przeważnie nie odczuwam głodu. Trening porządny, lubię tak zaczynać tydzień!


Walczymy dalej!


poniedziałek, 13 lipca 2015

W 80 dni do wakacji - weekend czyli dzień 45 i 46

Kolejny weekend za nami! Zostało tylko 5 tygodni do urlopu :)

Poniżej znajdziecie podsumowanie weekendu czyli 45 i 46 dzień wyzwania W 80 dni do wakacji.

Sobotę spędziliśmy nad morzem, ale tym razem obyło się bez „cheat’a” :) Co prawda trochę czasu musieliśmy poświęcić na to w piątek wieczorem ale udało nam się przygotować pojemniki na plażę. Oczywiście gdyby nie przenośna lodówka, nie było by takiej opcji bo kto lubi rozgrzane od słońca jedzenie? Ale na szczęście jakiś czas temu zaopatrzyliśmy się odpowiednio i znowu bardzo się przydała. Wieczorem upiekliśmy kurczaka do kanapek/ sałatki na kolejny dzień. Dodatkowo upiekłam swój pierwszy w życiu chleb bananowy, bez glutenu i bez nabiału, który smakiem przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Przepis już wkrótce pojawi się na moim blogu, na razie mogę tylko powiedzieć, że P. zajada się nim ze smakiem! Tyle jeśli chodzi o sobotę.

W niedzielę również same pyszności i bez żadnych oszustw. Trochę brakowało mi mojego ulubionego sosu do hamburgerów ale, że nie jem obecnie nabiału, musiałam sie obejść bez niego ;) Zamiast bułki, zjadłam na deser chleb bananowy, który wcielił się w rolę węglowodanów do obiadu.


Podsumowanie: Ogólnie weekend bardzo udany jeśli chodzi o posiłki. Brak "cheat'ów" spowodował, że lepiej się czuję z czystym sumieniem ;) Odpuściłam za to treningi, jakoś ciężki był ten tydzień i trochę jestem z tym do tyłu, ale kolejny tydzień będzie na pewno lepszy!


Udanego tygodnia wszystkim :)


niedziela, 12 lipca 2015

W 80 dni do wakacji - dzień 44

Witajcie!

Przed nami szybkie podsumowanie piątku czyli 44 dnia wyzwania i już mamy weekend :)

Posiłki:



Trening: Dzisiaj był dzień bez treningu.


Podsumowanie: Posiłki powinny się zgadzać, treningu brak. Dzisiaj był mały "cheat" w postacie kieliszka czerwonego wina.  Cały ten tydzień był trochę słabszy jeśli chodzi o ćwiczenia, ale w następnym na pewno będzie lepiej. Samopoczucie bardzo dobre, chęć do walki niezmienna :) 

Udanego weekendu!


czwartek, 9 lipca 2015

W 80 dni do wakacji - dzień 43

Witajcie!

Czwartek za nami a to oznacza upragniony piątek na horyzoncie :) 

43 dzień wyzwania  W 80 dni do wakacji poniżej.
Posiłki:

Trening:
Dzisiaj cały dzień wyglądał inaczej niż miał i czasu na trening już nie było ale postanowiłam zrobić chociaż króciutki ABS z Mel B :)



Podsumowanie: Mamy końcówkę tygodnia więc zmęczenie coraz bardziej odczuwalne ale samopoczucie dobre, raczej brak uczucia głodu. Trening zaliczony, forma coraz lepsza. Nowe danie na talerzu, także nie ma nudy :)
Do jutra!


W 80 dni do wakacji - dzień 42

Cześć!

Środa za nami a z nią 42 dzień wyzwania W 80 dni do wakacji.  

Posiłki:

*przepis na ryż z kurczakiem i warzywami (zdjęcie 4) znajdziecie tutaj -> link


Trening:

Planowałam odpocząć ale potem pomyślałam, że przecież ręce „Gackiej” dam radę zrobić, tak więc trening krótki ale treściwy. Na razie zamiast hantli używam butelek z wodą, bo wciąż się nie mogę dorobić ;)


Podsumowanie: Posiłki zgodnie z planem, głodu raczej nie odczuwam. Samopoczucie dobre, teraz tylko byle do weekendu!


Jedziemy dalej J


W 80 dni do wakacji - dzień 41

Witajcie!

Poniżej szczegóły 41 dnia wyzwania W 80 dni do wakacji.

Posiłki:


Trening:

Dzisiaj siłownia. Na rozgrzewkę 15 minut jazdy na rowerku, potem 3 różne ćwiczenia na nogi, na maszynach – 4 serie po 10 powtórzeń, na każdą stronę. Potem 30 przysiadów, 30 wykroków na stronę, 30 unoszeń na placach. Dwa ćwiczenia na ręce – 3 serie po 10 na każde. Na zakończenie 15 minut na orbitreku.

Podsumowanie: Dzień bardzo udany, choć ledwo trzymam się na nogach po siłowni ;) Posiłki się zgadzają, przynajmniej na moje oko. Wczoraj były pomiary i jak już wiecie – jest progres! :)  Bardzo się z tego cieszę i kontynuuję swoją walkę.


Do następnego!

środa, 8 lipca 2015

Ryż z kurczakiem i warzywami pełen smaków

Ze względu na ostatnie zmiany w swoim żywieniu w domu przewala się spora ilość warzyw, na które nie zawsze mam ochotę szczególnie w surowej postaci. Sporo ostatnio jadam papryki, pomidorów i choć bardzo je lubię muszę zmieniać formę ich podania bo zaczną mi się nudzić. I tak o to powstała dzisiejsza wariacja, która w smaku przeszła moje oczekiwania :) Najważniejszą rolę w tym daniu odgrywają przyprawy, które wybrałam.

Potrzebne będą (2 porcje):
2 duże piersi z kurczaka
Pół czerwonej cebuli
1/3 cukinii
4 małe kolorowe papryki, albo 1 duża
2 małe pomidory lub 1 większy
3 duże pieczarki
1 torebka brązowego ryżu
3 łyżki przecieru pomidorowego
Olej rzepakowy i masło klarowane do smażenia

Przyprawy:
kumin, kurkuma, wędzona papryka, sól, pieprz, chilli cayenne. 

Przygotowanie:
Ryż gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Warzywa kroimy w kostkę, cebulę w pióra. Kurczaka kroimy w kostkę. Na patelni rozpuszczamy łyżkę masła i dodajemy łyżkę oleju. Zaczynamy od zeszklenia cebuli. Następnie dorzucamy kurczaka i smażymy kilka minuty. Doprawiamy solą, pieprzem, kurkumą, chilli cayenne, kuminem oraz wędzoną papryką. Potem kolejno, grzyby, cukinia i papryka, do miękkości. Następnie podlewamy odrobinę wodą, dodajemy przecier pomidorowy, pomidory i wsypujemy ugotowany ryż. Wszystko ze sobą mieszamy i kiedy sos się zagotuje, podajemy :)


Smacznego!


Centymetr prawdę Ci powie - 2 mierzenie!

2 etap wyzwania W 80 dni do wakacji już za mną. Przypominam, że moje wyzwanie uległo modyfikacji (Zmiany w wyzwaniu W 80 dni do wakacji) ponad tydzień temu, kiedy zaczęłam korzystać z pomocy doradcy żywieniowego, Karoliny Gołaś, która promuje zdrowe odżywianie prowadząc fanpage Analityka dietetyczna. Zapraszam do odwiedzenia jej strony. 

Pamiętacie jakie były efekty po 1 etapie? Jeśli nie, zapraszam do zapoznania się z postem Centymetr prawdę Ci powie

A teraz, przechodzimy do konkretów :) Wyniki mierzenia po 2 etapie:

W sumie straciłam 7 cm co uważam za całkiem przyzwoity wynik. W szczegółach wygląda to tak: 2 cm w brzuchu, 1 cm w tali, 2 cm w biodrach i 2 cm w udach. Tym razem nie zmienił się obwód pośladków ale do tego wrócę za chwilę. Weszłam również na wagę i choć nie ma dużej różnicy ( niecały kilogram) to jest mimo wszystko jakiś ruch w dół.

Co do innych korzyści? Zdecydowanie zmienia się wygląd mojej skóry,  która po trochu staje się gładsza i bardziej sprężysta – mówię tu o nogach i pośladkach. Jest to obserwacja nie tylko moja ale i P. który uwierzcie mi nie jest typem, który będzie mi kadził tylko po to, żebym poczuła się lepiej ;) Tak więc, jest to duża zmiana, która idzie w bardzo dobrym kierunku. Dodatkowo, mimo, że delikatnie to już zauważalnie podniosły mi się pośladki i zaczynają pojawiać się na nich zarysy mięśni.

Dodatkowo moje samopoczucie jest bardzo dobre a energia do działania (poza oczywiście momentami słabości, kiedy najadłabym się czekolady albo makaronu do porzygu :D ) jest ogromna. Hmm i teraz jak o tym pisze, przyszło mi do głowy, że lepiej sypiam, co w moim przypadku jest zbawienne.

Coraz lepiej idzie mi komponowanie posiłków z głowy a nie z kartki chociaż, wpadki się zdarzają – jak tylko zobaczyłam w Polskim sklepie świeżą dostawę żółtej fasolki, zakupiłam mniej więcej wiadro i dumnie przyniosłam do domu. Po czym zerknęłam w notatki i tak o to P. ma zapewniony jadłospis na najbliższe kilka dni a ja mogę sobie co najwyżej powąchać ;) Ale np. dzięki zaleceniom Karoliny, przypomniałam sobie jak bardzo lubię wątróbkę wieprzową (wiem –sick!)  i pierwszy raz po wielu latach, znowu zaczęłam ją jeść!

Gdzie jest haczyk? A no jak zapewne wiecie, nie ma wyników bez ciężkiej pracy szczególnie jeśli chodzi o prace nad sylwetką i mimo, że brzmi to wszystko lekko, łatwo i przyjemnie to nie do końca taka jest rzeczywistość.  Ale zmiany nawyków w stylu życia zajmują czas i energię – wie to każdy, kto spróbował.

Niestety cały czas mam problem ze zgubieniem tkanki tłuszczowej na brzuchu, rękach i udach  a co dopiero mówić o mięśniach i wiem, że w tym  temacie bardzo dużo pracy przede mną. Ale cieszę się, że zmiany robią się coraz bardziej widoczne, co tylko napędza mnie do dalszej pracy nad sobą.

Czego brakuje mi najbardziej? Makaronu, czerwonego wina i sera.

Z czym mam największy problem? Ze śniadaniami, które ponieważ na obecną chwilę muszą się składać z białka, tłuszczy i warzyw to zupełnie nie wpisują się w moje smaki i przyzwyczajenia.

Co podoba mi się najbardziej? Stały nadzór i pomoc Karoliny, która nie tylko stara się na bieżąco korygować błędy ale też z anielską cierpliwością odpowiada na miliony pytań! Poleciła mi również serię treningów z Fitness Blender, którą uwielbiam i wpisały się one na stałe w mój grafik.

I tak o to, naładowana pozytywną energią zaczynam kolejny etap wyzwania a przede wszystkim walki o siebie!


Trzymajcie kciuki :)




wtorek, 7 lipca 2015

W 80 dni do wakacji - dzień 40, czyli koniec drugiego etapu!

Kolejny poniedziałek za nami! To był 40 dzień wyzwania, czyli mamy półmetek....jutro pomiary! Co prawda to dopiero pierwszy tydzień odkąd zmieniły się zasady mojego odżywiania, ale umowa to umowa więc centymetr już czeka :)

A tak było dzisiaj.

Posiłki:

Trening: Dzisiaj wycisk z FitnessBlender, 3 zestawy ćwiczeń ABS.





Podsumowanie: Dzisiaj Karolina przedstawiła mi kolejne komentarze do poszczególnych posiłków i okazuje się, że jestem całkiem pojętna i w miarę dobrze idzie mi stosowanie się do planu. Drobne potyczki są ale ogólnie wdrażam się szybko i oby też takie były efekty ;) Samopoczucie mam bardzo dobre, sporo energii i wolę walki!

Teraz czas na pomiary...Do jutra!


poniedziałek, 6 lipca 2015

Weekend w dużym skrócie czyli 38 i 39 dzień wyzwania W 80 dni do wakacji.

W końcu przyszedł upragniony weekend! Pogoda była piękna więc cała sobota nad morzem. Trochę się obawiałam jak mi będzie szlo z trzymaniem się wytycznych ale nie było źle. Tak na prawdę zrobiłam sobie jeden cheat meal – taka mała nagroda za wytrwałość :) Poza tym poszło mi całkiem dobrze! To chyba pierwszy taki weekend ;)

W sobotę, poza opalaniem się na plaży, zaliczyliśmy również 9 km spaceru, tak ze trening był już zbędny.

W niedzielę zakupy, kawa na świeżym powietrzu i leniuchowanie. Oczywiście, nie zabrakło też pracy nad jadłospisem na kolejny tydzień. I tak z nową energia wkraczam w kolejny tydzień. A do urlopu pozostało już tylko 6 tygodni :D



Miłego tygodnia!


W 80 dni do wakacji - dzień 37

Piątek – 37 dzień wyzwania. Przypominam, że nastąpiły zmiany od oryginalnego planu – więcej informacji znajdziecie tutaj -> link
Dzisiejszy dzień był bardzo intensywny, tym bardziej byłam zaskoczona, że nie czułam głodu! Natomiast z natłoku zadań, brakuje zdjęcia ze śniadania, ale nie różniło się ono bardzo od poprzednich dni. Jajka i warzywa – to mój stały zestaw.
Posiłki:

Trening:
Dzisiaj siłownia i maszyny! Krótka rozgrzewka, 6 ćwiczeń na nogi – po 3 serie, 12 powtórzeń na każdą stronę. Trening zakończony 20 minutami na orbitreku.

Podsumowanie: Dzień udany pod względem treningu, posiłków i samopoczucia. Nie czułam głodu, mam naprawdę sporo energii i nie mogę się doczekać pierwszych pomiarów!

Do usłyszenia!

niedziela, 5 lipca 2015

Cukinia z ryżem i jajkiem - czyli pierwszy przepis bezglutenowy na moim blogu

Jak wiecie, ze względu na problemy ze zrzuceniem zbędnych kilogramów, odstawiłam między innymi produkty glutenowe (tutaj znajdziecie więcej na ten temat -> link) .W związku z tym na moim blogu będą się pojawiały przepisy, które może i Wam ułatwią przygotowanie takich posiłków.

Zaczynamy od prostego przepisu na ryż z cukinią i jajkiem.

Potrzebne będą (składniki na dwie porcje):
1 cukinia
100 gram ryżu (u mnie brązowy)
3 jajka
Sól, pieprz
1 łyżka masła klarowanego
Natka pietruszki, szczypiorek lub inna ulubiona zielenina
Oregano lub zioła prowansalskie

Przygotowanie:
Ryż gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Cukinie myjemy (nie obieramy) i kroimy w niedużą kostkę. Podsmażamy na łyżce masła klarowanego, doprawiamy odrobinę sola i pieprzem. Do cukinii dorzucamy ugotowany ryż i smażymy jeszcze chwilę. Na koniec wbijamy jajka, dokładnie mieszamy, smażymy aż będę całkowicie ścięte i doprawiamy do smaku.
Podajemy z ulubioną zieleniną – u mnie natka pietruszki. Ja do tego zrobiłam kotlety z polędwicy wołowej - danie pierwsza klasa!


Smacznego!


sobota, 4 lipca 2015

W 80 dni do wakacji - dzień 36

Kolejny czyli 36 dzień wyzwania za mną. 

Jak widzicie trochę ostatnio mam problem z regularnością postów z podsumowaniem dnia i zdecydowanie obwiniam za to nowa dietę ;) A to dlatego, że jak na razie ogarnięcie tego wszystkiego zajmuje mi sporo czasu! Czy to wada? No na pewno ale nie widzę też w tym nic dziwnego. W końcu to inna kompozycja i przygotowanie posiłków, inne produkty, których trzeba się nauczyć plus dochodzi gotowanie dla dwóch osób częściowo różnych potraw. Ale nie narzekam, jeśli ma to przynieść oczekiwane rezultaty to działam! Poza tym, za kilka dni będzie dużo łatwiej, bo więcej rzeczy będę robiła już automatycznie zamiast ciągle sprawdzać w notatkach :)

Po tym wstępie zapraszam na podsumowanie dnia.

Posiłki:


Trening: Fitness Blender  



Podsumowanie: Z mojej perspektywy dzień udany jeśli chodzi o posiłki i trening – zobaczymy co Karolina na to powie ;) Nie byłam głodna, mam sporo energii i dobre samopoczucie.
Oby tak dalej!



piątek, 3 lipca 2015

W 80 dni do wakacji - dzień 35

35 dzień wyzwania W 80 dni do wakacji. Czas leci niesamowicie. To już prawie połowa a efekty marne. Mam nadzieję, że zmiana diety spowoduje widoczne rezultaty już wkrótce. Jak na razie sporo entuzjazmu i chęci chociaż odczuwam zmęczenie J Ale nie poddaje się, walczę!

Posiłki:


Trening: Dzisiaj dopadły mnie naprawdę ciężkie zakwasy, wiec był dzień odpoczynku od ćwiczeń.  


Podsumowanie: Dostałam pierwsze uwagi od Karoliny, co do posiłków z pierwszych dwóch dni tego tygodnia. Jest kilka niedociągnięć więc będę się poprawiać. I wiecie co? Nie byłam wczoraj głodna J

środa, 1 lipca 2015

W 80 dni do wakacji - dzień 34

Witajcie, 

Za mną kolejny dzień przedziwnych posiłków w związku ze zmianą planu odżywiania ;) Zapraszam po nowe pomysły!

Posiłki:



Trening: 2 różne ćwiczenia na urządzeniach na mięśnie nóg – 4 serie po 10 na każdą stronę, do tego przysiady, wykroki i unoszenie nóg do boku. Na koniec 35 minut orbitreka.


Podsumowanie: dzisiaj z zakwasami trening dość ciężki ale orbitrek pozwolił mi na rozruszanie mięśni. Głód lekko odczuwalny pomiędzy posiłkami ale samopoczucie dobre! Ogólnie powoli wdrażam się w nową rzeczywistość. 

Do zobaczenia!